Spółki z grupy kapitałowej HRE Investements (HRE) rozpoczęły nowy rok karą otrzymaną od Prezesa UOKIK. Zwróciło to moją uwagę z dwóch powodów. Po pierwsze, w przeszłości osobiście korespondowałem z przedstawicielem firmy, jako osoba zainteresowana inwestowaniem. Po drugie, jest to dobra okazja na wpis z kategorii „bezpieczeństwo”.
HRE jest deweloperem. Inwestycje mieszkaniowe prowadzi w dużej części województw, a każda
z nich realizowana jest w ramach spółki celowej. Tworzenie spółki celowej pozwala na przeniesienie ryzyka związanego z inwestycją na konkretną spółkę, dzięki czemu główna działalność nie jest obarczona tymi ryzykami.
Moja historia z HRE ma początek około roku 2019, kiedy na jednym z portali związanych z finansami zobaczyłem informację o możliwości inwestycji w projekty HRE. Oprocentowanie z inwestycji lokowało się pomiędzy zyskami z obligacji, a tym co średnio wyciągam na GPW. Postanowiłem więc przeznaczyć czas na zbadanie oferty.
Na pierwszy ogień poszła strona internetowa firmy, KRS i dostępne w sieci artykuły na temat osób związanych ze spółką. Wszystko wyglądało całkiem rozsądnie, także skontaktowałem się z osobą odpowiedzialną za kontakt z klientem. Kilka minut po rozmowie na maila wleciał pakiet informacji, w tym dotyczących aktualnej budowy, która akurat realizowana była w okolicy. Po udaniu się na miejsce, empirycznie potwierdziłem dziurę w ziemi i faktycznie realizowane prace budowlane. Wszystko w porządku, dlaczego zatem nie zainwestowałem?
Proponowana inwestycja polegała na kupowaniu udziałów spółki celowej związanej z jednym projektem mieszkaniowym. Udziały po sprzedaży mieszkań miały być odkupione po wyższej cenie przez HRE. Wszystko za pośrednictwem notariusza, z odstępem do platformy dla udziałowców – jak to mówią „wyglądało legitnie”. Wszystko pięknie i ładnie, pojawiają się jednak dwie Ale.
Ala Pierwsza – możliwa utrata kapitału. Jakiekolwiek kłopoty spółki celowej odpowiedzialnej za budowę, które kończyłyby się ogłoszeniem jej upadłości, wiążą się również z utratą zainwestowanego kapitału. W proponowanej układance jestem udziałowcem, także kapitał nie jest tak chroniony, jak ma to w miejsce w przypadku akcjonariuszy.
Ala Druga – płynność. Gdybym chciał sprzedać udziały spółki celowej HRE, musiałbym znaleźć chętnego, sporządzić umowę, udać się do notariusza. Wg mnie, raczej nie do zrealizowania.
Mając na uwadze wszystkie aspekty inwestycji, oferta oprocentowania inwestycji była adekwatna. Jednak inwestując kapitał na określony czas i procent, skłaniam się ku obligacjom. Z tego też powodu zrezygnowałem z dalszej rozmowy z HRE. Z jakiego powodu jednak UOKIK wymierzył karę? Otóż nie wszyscy znają różnicę pomiędzy akcjami, obligacjami i ryzykami z nimi związanymi. Część osób, które trafiło na baner reklamowy HRE, widziało tylko bezpieczne inwestycje w nieruchomości.
Jednowymiarowa narracja jaką przyjęto w przekazach informacyjnych, eksponując bezpieczeństwo i gwarancje uzyskania korzyści w zakładanej wysokości, naruszała interesy konsumentów i wprowadzała ich w błąd
– Prezes UOKiK Tomasz Chróstny.
Bezpieczeństwo w inwestycjach należy traktować podobnie jak bezpieczeństwo aplikacji internetowych lub bezpieczeństwo sieci. Spójrzmy na obligacje skarbu pańśtwa. Ryzyko niewypłacenia środków przez rząd jest stosunkowo niskie, ale nie jest całkowicie wykluczone. O wiele większe ryzyko jest w inwestycyjnym świecie krypto. Piszę to jako uczestnik hossy jednej z kryptowalut, która później zderzyła się z ziemią niczym asteroida, kończąc czas panowania dinozaurów.
Jak żyć, w tej dżungli możliwości i ryzyk?
1. Nie spiesz się. Im większa inwestycja, tym więcej środków przeznacz na jej sprawdzenie. Nie musisz poświęcać więcej czasu, możesz poszukać osób lub firm, które zrobią to za Ciebie. Im więcej „pośpiechu” w ofercie, tym bardziej uważaj. Okazje zdarzają się o wiele częściej, niż nam to się wydaje.
2. Zwrot z inwestycji powinien być porównywalny z ryzykiem. Spotkałeś obligacje, które są o wiele lepiej oprocentowane od pozostałych – zastanów się dlaczego? Proponowany zwrot z inwestycji jest o wiele większy od jakichkolwiek akcji, jednocześnie jest to inwestycja SUPERBEZPIECZNA – nawet nie podejmuj rozmowy.
3. Sprawdź osoby / firmy związane z inwestycją. Zwróć uwagę na informacje pochodzące od stron trzecich. Im większa inwestycja, tym dokładniejsze powinno być sprawdzenie.
4. Porozmawiaj o inwestycji. Nie zawsze jest to możliwe, ale taka burza mózgów jest wspaniała. Szczególnie przydadzą się osoby szukające „dziury w całym”. Rozważ wszystkie ryzyka, które się pojawią i zdecyduj, czy je akceptujesz lub w jaki sposób je mitygować.
Ryzyko nie jest czymś złym lub dobrym, jest elementem stałym w życiu i inwestycjach. Nie należy się go bać, powinno się natomiast mieć świadomość jego istnienia.